Etykiety

niedziela, 31 lipca 2016

Risotto z kurczakiem i kurkami

Dziś trochę takie #pornfoods# przynajmniej dla mnie - risotto z kurczakiem i kurkami - absolutnie obłędne, zwłaszcza jeśli ostatni raz mieliście w ustach grzyby kilka lat temu ;-).
Danie jest bardzo proste!


środa, 27 lipca 2016

Koreczki z wędzonym łososiem

Diabeł tkwi w szczegółach... nawet w kuchni. Przekąska to niby takie nic, a jednak może zaważyć o całym przebiegu imprezy. Osobiście nie jadam za wiele, ale lubię jeść dobrze i nie lubię wychodzić głodna. Nie lubię kiedy podczas przyjęć są długie odstępy między wydawaniem kolejnych potraw (no bo co jeśli żadna z nich  mi nie smakuje?), a na stole jest tylko ciasto, bo choć piekę dużo, to do łasuchów nie należę (piekę zawsze z myślą o moich chłopakach) :-). Fajnie jeśli można coś przekąsić pomiędzy, ot dla zabicia czasu, dla zabicia smaku (może poprzedniej niezbyt udanej potrawy) lub dla ucieczki przed niezręcznymi pytaniami zgromadzonych. Przekąska to jak Sylwester z Jedynką... no niby nic by się nie stało gdybym go nie włączyła, ale kiedy już spędzam 31/1 w domu, to włączam - ot dla zabicia czasu, niesmaku (no bo jednak siedzę w domu) lub ucieczki przed pytaniami, bo przecież można 26 raz zapatrzeć się na Kombi i Bajm.  Dziś, ot tak z nudy, bo nie chce mi się jeszcze spać - koreczki z łososiem, na imieninowym przyjęciu jakiś czas temu, rozeszły się w 15 minut ;-).




poniedziałek, 18 lipca 2016

Ciasto cytrynowe

Dziś przepis na banalne i szybkie ciasto cytrynowe. Wystarczy, że potrafisz włączyć mikser i połowę sukcesu masz za sobą ;-).
Każdy dzień zaczynam od szklanki wody z sokiem z cytryny, najlepiej całej cytryny, bo nad życie kocham kwaśne. Cytryna to obok cynamonu i mięty produkty, które w mojej kuchni znaleźć można zawsze. W moim domu mam też dwóch łasuchów, którzy zawsze szukają czegoś słodkiego, i kiedy już nie ma nic, tylko ta cytryna, to rodzi się niecny plan przemycenia jej do ciasta. W cieście nie jest już taka kwaśna jak lubię, ale zawsze to cytryna, a ja kocham cytryny!




niedziela, 17 lipca 2016

Wege burger/ burger z kaszy jaglanej

Ahoj Wszystkim,
od świąt jakoś mi tak zleciało, że mamy już prawie środek wakacji ;-). Uwaga! postanowiłam powrócić do pisania, trochę się tego uzbierało, bo przerwy od gotowania w tym czasie nie miałam ;-). Po tylu miesiącach stagnacji czas na wielkie WOW. Dziś mam dla Was wege burgera z kaszy jaglanej. Z kaszą jaglaną zaprzyjaźniłam się dzięki diecie syna rok temu, kiedy przeszliśmy w tryb - "zdrowe odżywianie", ale burgera z jej udziałem zjadłam pierwszy raz kilka miesięcy temu w tyskim bistro "Lokalizacja". Postanowiłam spróbować odtworzyć go w domu i tak nam zasmakowało, że weszło na stałe do naszego domowego menu. Danie jest trochę pracochłonne, ale warte poświęcenia każdej minuty. Delikatny smak kaszy podkręcony dużą dawką aromatycznych warzyw, do tego bułka domowego wypieku i wspaniały sos miodowo-musztardowy...mmm... No to zaczynamy! ;-)