Diabeł tkwi w szczegółach... nawet w kuchni. Przekąska to niby takie nic, a jednak może zaważyć o całym przebiegu imprezy. Osobiście nie jadam za wiele, ale lubię jeść dobrze i nie lubię wychodzić głodna. Nie lubię kiedy podczas przyjęć są długie odstępy między wydawaniem kolejnych potraw (no bo co jeśli żadna z nich mi nie smakuje?), a na stole jest tylko ciasto, bo choć piekę dużo, to do łasuchów nie należę (piekę zawsze z myślą o moich chłopakach) :-). Fajnie jeśli można coś przekąsić pomiędzy, ot dla zabicia czasu, dla zabicia smaku (może poprzedniej niezbyt udanej potrawy) lub dla ucieczki przed niezręcznymi pytaniami zgromadzonych. Przekąska to jak Sylwester z Jedynką... no niby nic by się nie stało gdybym go nie włączyła, ale kiedy już spędzam 31/1 w domu, to włączam - ot dla zabicia czasu, niesmaku (no bo jednak siedzę w domu) lub ucieczki przed pytaniami, bo przecież można 26 raz zapatrzeć się na Kombi i Bajm. Dziś, ot tak z nudy, bo nie chce mi się jeszcze spać - koreczki z łososiem, na imieninowym przyjęciu jakiś czas temu, rozeszły się w 15 minut ;-).
Składniki:
- pumpernikiel (lub inny chleb);
- łosoś wędzony w plastrach (200g);
- słoiczek cebulki perłowej;
- serek chrzanowy;
- pęczek koperku;
wykałaczki
Przygotowanie:
Z chleba wykrawamy małe kółeczka (można kieliszkiem) - mnie się nie udało, ponieważ chleb był tak mokry, że nie dało się go wyciągnąć z kieliszka, więc pokroiłam na niewielkie kosteczki. Każdy kawałek chleba smarujemy serkiem, dajemy kawałek łososia i przebijamy wykałaczką z jedną cebulką perłową. Każdą kanapeczkę dekorujemy koperkiem.
chleb-serek chrzanowy-łosoś wędzony-cebulka perłowa-koperek
Samych smacznych przekąsek,
Hela
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz