Etykiety

czwartek, 10 września 2015

Chrust, chruściki (faworki)

Choć do ostatków jeszcze sporo czasu, to nie miałam innego pomysłu na wykorzystanie żółtek pozostałych z bezy, więc zdecydowałam się na zrobienie chruścików. Chrust różni się od faworków rozmiarem i ciastem - jest (jak sama nazwa wskazuje) cieniutki i kruchy :-). Gdyby Wam również brakowało pomysłu na wykorzystanie żółtek... a zresztą, co ja będę Wam pisać - spójrzcie na zdjęcia :-).







Składniki:

- 5 żółtek;
- 2 szklanki mąki;
- 2 łyżki śmietany 18%;
- 1 łyżka masła;
- szczypta soli;
- 1 łyżka cukru pudru;
- 1 łyżka spirytusu lub octu (pierwszy raz użyłam ocet i sprawdza się tam samo dobrze jak spirytus, chruściki nie nasiąkają tłuszczem i nie śmierdzą octem ;-));

- tłuszcz do smażenia;
- ziemniak;
- cukier puder do posypania

Przygotowanie:

Z wszystkich składników wyrabiamy ciasto. Z wyrobionego ciasta formujemy kulę. Wałkujemy na oprószonej mąką stolnicy/ blacie, tak by ciasto było cienkie. Wycinamy z niego prostokąty około 2 cm/ 7 cm. Każdy prostokąt nacinamy przez środek i przeplatamy przez otwór jeden koniec, pociągając za drugi. Tak przygotowane chruściki rzucamy na rozgrzany tłuszcz. Tłuszcz rozgrzewamy na bardzo małym ogniu, smażymy także na małym ogniu. Temperaturę sprawdzamy wrzucając kawałek obranego ziemniaka (frytkę). Jeśli wypłynie na wierzch i szybko się rumieni, to temperatura jest odpowiednia i możemy przystąpić do smażenia chruścików. Na każdą smażoną porcję chruścików wrzucamy 1-2 frytki. Po usmażeniu wyciągamy na papierowe ręczniki w celu odsączenia z nadmiaru tłuszczu. Po ostygnięciu posypujemy cukrem pudrem.

Smacznego!
Hela






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz